

W ciągu ostatnich 3 miesięcy wartość Dogecoina wzrosła niemal dwukrotnie. To zdanie można zbyć wzruszeniem ramion – w końcu wahania kursów kryptowalut po wyjątkowo spektakularnym poprzednim roku nie robią na nikim większego wrażenia. Jednak Dogecoin nieco się wyróżnia – między innymi tym, że sam twórca uznaje „walutę” za żart. I tym, że jej patronem jest… Pieseł, czyli bohater popularnego mema, przedstawiającego psa rasy Shiba inu.
Czytaj też: Forbes publikuje listę kryptowalutowych miliarderów
Ostatnie tygodnie przyniosły kolejny już spektakularny krach na kryptowalutowym rynku. Spada wartość Bitcoina czy Etheru (który stracił 70% swojej wartości w stosunku do dolara), tymczasem Piesełcoin stał się już 17 największą co do wielkości kryptowalutą i konsekwentnie umacnia swoją pozycję, notując 160% wzrostu w ciągu 30 dni. Jego kapitalizacja rynkowa to 729 milionów dolarów.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Swój sukces Dogecoin zawdzięcza m.in. włączeniu do popularnej aplikacji finansowej Robinhood oraz publikacji demonstracyjnej wersji mostu, ułatwiającego walucie korzystanie z możliwości platformy do obsługi waluty Ether - Ethereum. Pierwsze sukcesy waluty przyszły tuż po jej stworzeniu – używano jej m.in. do transakcji i płatności na Reddicie oraz na portalach pornograficznych czy pokerowych. Jednak choć rosnący kurs może być zachęcający, a popularność słodkich psów to poważna sprawa, potencjalnym inwestorom doradzamy umiarkowany optymizm – zaledwie kilka dni temu Vitalik Buterin ogłosił, że kryptowaluty najlepszy czas mają już za sobą. I raczej wie, co mówi – jest w końcu współtwórcą wspomnianego Ethereum.
Wyświetl ten post na Instagramie.